Chlebuś zdecydowanie za dobry...



Moja wspaniała Efcia z mydlanego kamienia wakacji u mnie w domu nie ma. 
Inaczej!  Wykonuje niewolniczą wręcz pracę!
No cóż, tak to jest, jak człowiek raz posmakuje chleba na zakwasie z pieca kamiennego, to może się to źle skończyć...


Zakwas, którym rozporządzam ma już prawie 5lat.
Z tygodnia na tydzień staje się lepszy.
Dobrze to i nie...
Wspaniałe jest usłyszeć jaki to pyszny chlebek zrobiłam!
Gorzej jak sama zaczynam go pałaszować bez opamiętania!!!


Może to się odbić w najmniej odpowiednim miejscu ciałka...
Pocieszam się jednak, że mąka zakwaszana jest łatwiej przyswajalna ;)


Ostatnio powstają dwa rodzaje chlebka: pszenny i żytni.
Ten pierwszy na mące 650, coś nie mogę wpaść na razową pszenną z której wychodził suuuper!
Żytni oczywiście z razowej.


Nie każda mąka jednak daje dobry, chlebusiowy efekt.
Kolekcjonuję doświadczenia i szykuję wpis w którym podzielę się, jakiej firmy mąka, na co się nadała.

Pracuję też nad "outlookiem" chlebowatych. 
Skórkę pyszną mają, ale wygląd bardziej "kopciuszkowaty".

Parę prób przerobiłam, więc przy okazji mącznego wykładu dorzucę coś w temacie chebowej obudowy.

Tymczasem smacznego!!!








Komentarze