Plastelinowy labirynt

Plastelina ostatnio rządzi!
Chłopcy tworzą z niej różne różności, bardziej czy mniej użytkowe.
Zawsze jednak są świetną zabawą! 
Tym razem połączyliśmy uwielbiane przez dzieciarnię szklane kulki, zwane "marbelsami" z plasteliną właśnie.
Stworzyliśmy plastelinowy labirynt!


Wykonanie nie nastręcza trudności.
Wystarczy mieć podkład, dość sztywny, plastelinę i kuleczki!
W naszym przypadku jest to magnetyczna tablica "ikełowska", odwrócona na drugą stronę.
Świetnie się sprawdziła, bo ma wysokie brzegi - dzięki temu nie musieliśmy ich wyklejać.


Do klejenia toru wyścigowego nadała się zmiksowana plastelina.
Często gęsto zbierają się różnokolorowe kule, świadczące oczywiście o wspaniałej zabawie, jednak ich multikolor niekoniecznie jest porządany podczas konkretnego zadania.
Chłopcy dzielnie kulali plastelinowe kluski i rozpłaszczali je paluszkami na kształt band Formuły 1!



Pomocą służyła także Hipcia. 
Może przesadziłam z tą pomocą. Chyba, że przyjmiemy, że została mianowana głównym inżynierem torów wyścigowych i zwyczajnie nadzorowała prawidłowy przebieg trasy!

Po dokładnym przeglądzie, inż. Hipcia odebrała trasę i oddała ją do użytku!

Wystarczyło chwycić kulki i po (powiedzmy) krótkiej argumentacji kto jakie kolory mieć powinien, rozpoczęła się jazda!


Zadanie jednak nie należało do najłatwiejszych!
Mocne uderzenia skutkowały lotem nad ogrodzeniem, ewentualnie nad bandą - co w regulaminie określono jako niedopuszczalne!


Małe paluszki zmuszone zostały do bardzo precyzyjnego stukania kulkowych pojazdów.
Skupienie było ogromne, bo nikt nie chciał wrócić na start!


Kto zwyciężył ? Niewiadomo!
Odbyło się wiele przejazdów, było trochę rozpaczy i ogrom radości.
Niektórzy zawodnicy nie do końca grali fair, ale byli i tacy, którzy honorowo trzymali się zasad!
Jak to na wyścigach!

Zabawki czy gry zrobione samemu, czy jak to się mówi hand made są szczególnie fajne!
No to DIY !!!
Miłej zabawy!!!














Komentarze